Z życia z dupy ( z pupy)

Hejka, 

jest całkiem późno jak dla mnie, kładę się zaraz spać. Jestem całkiem zmęczony różnorodnością dzisiejszego dnia. Nie wierzyłem w karme. Czym jest karma?

Według definicji SJP w w indyjskich religiach i indyjskiej filozofii: suma uczynków człowieka popełnionych za życia, decydująca o charakterze następnej inkarnacji; karman.

Czy to się przekłada na nasze życie? Jestem zdania że tak. To ile damy z siebie każdego dnia mówi o nas samych. Ilość i rodzaj emocji, które przekazujemy otoczeniu (mam tu na myśli ludzi, którzy nas otaczają) wraca do nas w niespodziewanej postacii. Oczywiście nie oznacza to, że należy chodzić cały czas z bananem na "ryju". Przepraszam za to określenie tych których trafiło. Wydawałoby się, że to o czym piszę teraz jest już znane i każdy to wie, ALE czy każdy tak robi?? 

Czasem warto się pozastanawiać nad samym sobą, dokładniej nad tym jacy jesteśmy każdego dnia dla siebie i dla innych. 

Pozdrawiam 

Uczeń

Siemka ;) Piszę dziś wieczorkiem, być może dość późnym dla niektórych. Dziś jest poniedziałek, początek tygodnia. Dla większości, bynajmniej tak mi się wydaje zmora życia. P o n i e d z i a ł e k, nawet ciężko się to wypowiada, gdy pomyślimy o powrocie do pracy, szkoły, pilnowania dziecka lub po prostu o rozpoczęciu się nowego tygodnia. Czy można to zmienić? Wydawałoby się, że poniedziałek jest nieodłączną częścią tygodnia i negatywne emocje nie ujdą z tego dnia.  Jednak jest to możliwe. Tak ..Tak.. Tak.. Kolejne słowa typu to siedzi w nas, to my kierujemy swoim życiem. Zwykłe pierniczenie o niczym. Jednak o czymś, a właściwie o kimś, o nas samych. Aktualnie blogi pisemne wydaje mi się, że są już mniej popularne niż vlogi Youtuberów (chyba tak to się pisze). 

W zeszłym tygodnii pisałem Maturę z języka polskiego, wewnątrzszkolną. Tematem rozprawki było pytanie (teza). "Czy obcowanie człowieka z cierpieniem zmienia jego stosunek do świata i ludzi?" W argumentacji należało odwołać się do "Dziadów" i innego tekstu kultury. Osobiście odwołałem się do filmu G.I. Jane. Czemu?? Film ten pokazuje zmagania pierwszej kobiety, która przechodzi szkolenie w amerykańskich jednostkach specjalnych. Zmaga się tam właściwie z samą sobą. Film ten pokazuje cierpienie ale czy złe?

Siemka!

Jest to mój pierwszy wpis więc nie bądźcie wyrozumiali.. ;p Taki żarcik kosmonaucik na początek ;p Mamy dziś niedzielę.. nie będe pisał zbyt wiele, bo mi się nie chce. Może się na początek przedstawię? Nie jednak nie. Nie podam Wam swojego imienia, powiedzmy że jestem uczniem, niech będzie uczeń, chociaż słabo to brzmi. Może gówniarz? O tak to na pewno jest lepsze, ostrzejsze. Mam 20 lat, tak jak napisałem w opisie tego bloga. Pochodzę z północnej Polski, aktualnie uczę się w jednym z techników. Jestem w czwartej klasie i zdaję w tym roku maturę. Jestem wrażliwym człowiekiem, bynajmniej tak się odczuwam. Uwielbiam słuchać muzyki motywującej. Ale nie takiej, która wyskoczy po wpisaniu w Google "Muzyka motywacyjna" ;p Moim fetyszkiem jest muzyka epicka. Zapytasz pewnie czytelniku spragniony wiedzy co to? Otóż wpisz te słowa w YouToube, a raczej się dowiesz. Czy jestem religijny? Czy lubię się uczyć? Czy jestem idiotą, który nie ma co robić i pisze bloga? Ocenisz sam poznając mnie przez przyszłe posty.